Podczas tegorocznych wakacji na terenie Polski zanotowano dramatyczną liczbę zgonów spowodowanych utonięciem. Aż 183 osoby straciły życie, z czego 10 przypadków miało miejsce w regionie Warmii i Mazur. Dane te zostały przekazane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które podkreśliło, że najwięcej takich tragicznych incydentów zdarzało się przy jeziorach i stawach.
Większość ofiar to mężczyźni starsi niż 50 lat. Dzieci i młodzież natomiast stanowili najmniejszą grupę ofiar utonięć. Szczegółowo przeanalizowane dane wskazują, że najwięcej takich nieszczęśliwych zdarzeń zanotowano na terenach Pomorza, Wielkopolski oraz Lubelszczyzny. Zdecydowanie mniej przypadków miało miejsce w województwach opolskim, lubuskim i podlaskim – jak poinformował Piotr Błaszczyk, rzecznik prasowy RCB.
Analiza danych ujawnia, że aż 75 procent utonięć miało miejsce przy jeziorach i stawach, podczas gdy jedynie około 3 procent dotyczyło morza. Mężczyźni stanowili aż 90 procent wszystkich ofiar. Najmniej osób utonęło wśród dzieci i młodzieży do 18 roku życia, natomiast najwyżej narażone były osoby powyżej 60 roku życia oraz w przedziale wiekowym od 50 do 60 lat.
W specyficznej analizie dla województwa warmińsko-mazurskiego odnotowano, że od początku okresu wakacyjnego utonęło tam 10 osób. Stanowi to znaczną poprawę w porównaniu do poprzedniego roku, gdy liczba ta wynosiła 21. Jednak ostatnie dni tego lata przyniosły dwa smutne wydarzenia: 20 sierpnia na plaży jeziora Sajmino koło Ostródy doszło do tragedii, w której życie stracił 10-letni chłopiec.
Kolejna tragedia miała miejsce trzy dni wcześniej – 17 sierpnia – kiedy to w jeziorze Śniardwy, na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, utonął 76-letni turysta z Warszawy. Mężczyzna wszedł do wody z myślą o ochłodzeniu, a jego ciało zostało znalezione pływające 50 metrów od brzegu. Dzień wcześniej inny senior utonął na plaży w Mielnie w gminie Grunwald. Jak wynika ze świadectw naocznych świadków, 75-latek poszedł popływać i po pewnym czasie jego ciało zostało znalezione pod powierzchnią wody.