Oczekuje się, że w Elbląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji (EPWiK) na początku czerwca rozpocznie się strajk. Akcję organizuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Oświaty i Usług. Strajk ma ruszyć 3 czerwca i nie ma zdefiniowanego końca.
W referendum przeprowadzonym wśród pracowników, aż 95 procent głosujących opowiedziało się za strajkiem. Frekwencja wyniosła ponad 62 procent. Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa, w oficjalnym komunikacie prasowym stwierdził, że strajk jest odpowiedzią na brak konstruktywnych propozycji ze strony prezydenta EPWiK, Marka Misztala oraz nowego prezydenta miasta, Michała Missana. Szumlewicz zaznaczył, że wszelkie niedogodności związane ze strajkiem spadną na pracodawcę i władze miasta.
Pracobiorcy domagają się wprowadzenia dodatku stażowego oraz podniesienia płac o 600 zł brutto.
Prezes EPWiK, Marek Misztal, w swoim stanowisku dotyczącym strajku zaznaczył, że działania Związku mają na celu przede wszystkim zdobycie rozgłosu medialnego, a nie konstruktywne rozwiązanie problemów. Jego zdaniem, tezy mające zastraszyć mieszkańców są nieodpowiedzialne. Przerwy w dostawie wody najczęściej wynikają z awarii lub płukania sieci, a nie są wynikiem działań pracowników. Misztal podkreślił, że prace związane z dostarczaniem wody są istotne dla ochrony życia i zdrowia ludzi, a prawo do strajku w takich branżach jest ograniczone. Każda akcja strajkowa musi być zgodna z prawem i nie może krzywdzić osób trzecich, zwłaszcza lokalnej społeczności.
W swoim komunikacie prezes EPWiK przypomniał również, że pracownicy biorący udział w strajku nie mogą liczyć na wynagrodzenie za ten czas.