Z problematyką sytuacji zatrudnienia w obszarze Elbląga zmierzył się Bartosz Stracewski, prowadzący rozmowę z Grzegorzem Adamowiczem, liderem Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”, jako swoim poniedziałkowym „Gościem Dnia” na antenie Radia Gdańsk.
Podczas debaty poruszono temat bezrobocia w Elblągu i okolicach. Elbląg odnotowuje wyższy od kraju stopień bezrobocia, wynoszący ponad 5 procent, choć miasto to utrzymuje się na średnich dla Polski statystykach. Definitywnym wyjątkiem są jednak powiat elbląski, braniewski oraz inne powiaty województwa warmińsko-mazurskiego, które odstają od tych danych.
Adamowicz wskazał, że takie oblicze rzeczywistości ma swoje źródło w charakterze tych terenów. Województwo i powiaty te są tradycyjnie rolnicze, nigdy nie były tam rozwinięte większe gałęzie przemysłu czy zakłady oferujące miejsca pracy. To układ rzeczy determinuje stopień bezrobocia. Według przewodniczącego, w ostatnich latach w Elblągu powstało niewiele nowych przedsiębiorstw czy miejsc pracy, zwłaszcza w sektorach IT i wysokiej technologii. Wskutek otwarcia arterii komunikacyjnej S7, młodzi ludzie oraz pracownicy często wybierają Trójmiasto, Warszawę czy inne ośrodki z lepszymi propozycjami finansowymi.
Adamowicz podkreślił, że choć część osób świadczy usługi, na przykład w budownictwie, i dojeżdża do pracy, młodzi ludzie kształcący się na gdańskich uczelniach najczęściej decydują się na pozostanie w aglomeracji trójmiejskiej. Przewodniczący Narodowego Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność” podkreślił, że chciałby aby ci ludzie pozostali w Elblągu, płacili tutaj podatki i przyczyniali się do rozwoju miasta. W kontekście planowanego Przekopu Mierzei Wiślanej oraz związanych z nim inwestycji, które będą mieć wpływ na rozwój elbląskiego portu, istnieje nadzieja na powstanie nowych miejsc pracy, które skuszą młodych do zostania w mieście.