Problem bezdomnych z Elbląga: nieznani sprawcy kupują na ich dane samochody

Kilku bezdomnych z Elbląga dostrzegło problem, który wydaje się absurdalny. Na ich dane kupowane są pojazdy – nie tylko jedno czy dwa, ale nawet kilka. Następnie, kary za wykroczenia drogowe i zaległe opłaty OC trafiają do nich, choć z samochodów korzystają inne osoby.

Tajemnica ta wydaje się rozwikłać. Jak twierdzi Paweł Rodziewicz, Miejski Rzecznik Konsumentów w Elblągu, do jego biura zgłosiły się już trzy osoby dotknięte tym zjawiskiem. Nikt z nich nie pamięta podpisywania jakiejkolwiek umowy zakupu pojazdu, a mimo to jeden „posiada” cztery, a drugi trzy auta osobowe i ciągnik siodłowy.

Począwszy od tego roku, Rzecznik Konsumentów oraz Stowarzyszenie na rzecz Osób Bezdomnych i Potrzebujących „Od Nowa…” udzielają bezpłatnych porad prawnych dla osób potrzebujących. Wielu z nich zmaga się z problemami finansowymi i zadłużeniem. Zdarzało się jednak, że do biura zgłaszali się bezdomni z innym problemem. Dowiedzieli się oni o swoim „posiadaniu” samochodów, a nawet ciągnika siodłowy, gdy na adres Domu Pomocy Społecznej im. św. Brata Alberta zaczęły przychodzić wezwania do zapłaty kar za wykroczenia drogowe oraz opłat związanych z ubezpieczeniem pojazdów.

Według Pawła Rodziewicza, jeden z nich zgubił dowód osobisty i zgłosił to na policję. Prawnik prowadzący sprawę trzeciego bezdomnego, który „posiada” pojazdy, zawiadomił o tym fakcie policję. Zostało zgłoszone przestępstwo przywłaszczenia mienia. Rzecznik Konsumentów podkreśla jednak, że jeśli nie kwestionuje się umowy zakupu-sprzedaży, to te samochody są de facto własnością bezdomnego.

Wciąż nie wiadomo, kto kupuje auta na dane bezdomnych i dlaczego to robi. Tę zagadkę mogłaby rozwiązać policja. Paweł Rodziewicz obawia się, że konsekwencje prawne mogą być najmniej dotkliwe dla bezdomnych. Te samochody mogą bowiem służyć do popełniania przeróżnych przestępstw, jak choćby kradzież paliwa, nie mówiąc o wykroczeniach drogowych.

Jedna ze spraw dotyczących braku opłat za OC trafiła już do sądu cywilnego. Rzecznik Konsumentów, interweniując w tej sprawie, uważa, że z powodu stanu zdrowia swojego klienta, nie mogła zostać skutecznie zawarta umowa. Jeśli na jej podstawie dochodzone są jakiekolwiek roszczenia, można przeciwdziałać temu.