W Elblągu doszło do drastycznego oszustwa finansowego, którego ofiarą padła miejscowa mieszkanka. Kobieta, zażartowana przez przestępców podających się za doradców finansowych, straciła aż 270 tysięcy złotych na nieistniejącej inwestycji w kryptowaluty. Przekazując swoje dane osobowe nieznajomym, niewinnie uruchomiła serię operacji finansowych, które niewątpliwie przyczyniły się do znaczącej straty na jej koncie – informuje policja z Elbląga.
Krzysztof Nowacki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, ujawnił szczegóły tego niefortunnego incydentu. Według jego relacji, oszuści manipulując swoją ofiarę i podszywając się pod wiarygodnych doradców i analityków bankowych, wyłudzili od niej ogromną sumę 270 tysięcy złotych.
Początkowo elblążanka interesowała się opcją inwestycyjną w kryptowaluty dostępną na stronie swojego banku. Pewnego dnia odebrała telefon od oszusta, który podawał się za eksperta w dziedzinie kryptowalut. Ulegając jego sugestii, zaczęła inwestować w coś, co miało okazać się wielomiesięcznym oszustwem.
Pierwsza wpłata wyniosła zaledwie 300 euro, czyli około 1300 złotych. Potem rzekomy doradca nakłonił kobietę do zainstalowania na swoim komputerze programu AnyDesk. Twierdził, że ułatwi to proces inwestycji poprzez umożliwienie wykonywania przelewów bezpośrednio przez „doradcę”. W rzeczywistości jednak był on tylko oszustem. Kobieta nie miała pojęcia, że w rzeczywistości traci pieniądze, ponieważ otrzymywała fałszywe potwierdzenia zysków na swój adres e-mail. Ten proceder trwał od czerwca do października, dopiero w ostatnim miesiącu ofiara zdała sobie sprawę z prawdy.
Po uświadomieniu sobie faktu, że stała się ofiarą złodziei, kobieta natychmiast zgłosiła incydent na policję i do swojego banku. Zażądała blokady dokumentów, zmiany haseł i wydania nowych kart płatniczych.