W nocy z 25 na 26 października, tuż po 23:00, w miejscowości Żurawiec doszło do tragicznego incydentu – samochód osobowy zderzył się z końmi. Jedno ze zwierząt poniosło śmierć na miejscu, natomiast drugie wpadło do rowu.
Informacje na temat tego niecodziennego zdarzenia potwierdził Jakub Sawicki, pełniący funkcję rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Skonstatował, że według wstępnych ustaleń policji około godziny 23:00 citroen kierowany przez 49-letniego mężczyznę jadącego od Raczek Elbląskich w stronę Żurawca, uderzył w dwa konie.
Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Żurawcu, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, opisali dramatyczną sytuację. Znaleźli tam totalnie zniszczony samochód osobowy (kierowca na szczęście nie odniósł obrażeń), a także konia utopionego w kanale. Drugi koń, młody źrebak, był zakleszczony w błocie po drugiej stronie drogi i nie był w stanie się samodzielnie wydobyć. Po zabezpieczeniu terenu zdarzenia, strażacy przystąpili do akcji ratunkowej.
W wyniku tego tragicznego zdarzenia jeden koń zginął na miejscu, a drugi wpadł do rowu. Obecnie policja dokonuje szczegółowych ustaleń dotyczących wszystkich okoliczności wypadku. Szczególnie ważne jest ustalenie, kto był właścicielem koni. Jak podkreślił rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, sprawę bada się pod kątem Art. 77 – czyli ewentualnego niezachowania ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.
Artykuł 77 stanowi, że osoba, która dopuszcza się takiego czynu przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem może stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi, naraża się na karę ograniczenia wolności, grzywnę albo karę nagany.