Konflikt mieszkańców kamienicy z deweloperem o nowy budynek na alei Grunwaldzkiej 65 w Elblagu

W najbliższym czasie, na elbląskiej alei Grunwaldzkiej 65, mieszkańcy będą mogli skorzystać z nowego budynku. Jednakże, najbliżsi sąsiedzi tego obiektu, zamieszkujący historyczną kamienicę przy ulicy Grunwaldzkiej 63, zwanej „Domem Kataryniarza”, wysłali list do mediów. W liście wyrażają swoje niezadowolenie z działania dewelopera, władz miasta oraz zarządzającego ich wspólnotą. Są przekonani, że dojazd do nowego budynku nie jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego i sprzeciwiają się również lokalizacji śmietnika. Twierdzą, że wzmożony ruch samochodowy wynikający z nowej inwestycji przyczyni się do pogorszenia stanu ich kamienicy.

Nowy budynek na alei Grunwaldzkiej 65 składa się z 31 mieszkań. Zaprojektowano tam także wspólny dla obu nieruchomości wjazd i wyjazd od strony alei Grunwaldzkiej. Mieszkańcy Domu Kataryniarza wyrażają obawy co do wzrostu liczby samochodów korzystających z tego wyjazdu. Zauważają, że już obecnie, kiedy kilka samochodów próbuje opuścić podwórko jednocześnie, muszą odczekać kilka zmian świateł, aby włączyć się do ruchu na alei Grunwaldzkiej. Obawiają się, jakie będą konsekwencje dodania do tego ruchu 31 dodatkowych pojazdów.

Mieszkańcy sugerują, że dojazd do nowego budynku powinien być zaprojektowany od strony ulicy Żeromskiego, co jest zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Zarzucają deweloperowi wymuszenie dzielenia jedynego wjazdu i wyjazdu na ich małe podwórko z nowymi sąsiadami. Twierdzą, że deweloper próbował „przejąć” około 150 m2 ich podwórza i usunąć chodnik przy ich kamienicy, z którego korzystali przez wiele lat. Mieszkańcy twierdzą również, że otrzymali zatwierdzone mapy inwestycji, które są sprzeczne z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Wspominają o podpisach urzędników na tych mapach, w tym podpisach dwóch ówczesnych wiceprezydentów – Janusza Nowaka i Michała Missana, obecnie prezydenta miasta Elbląg.

Mieszkańcy oskarżają zarządcę ich wspólnoty, Bernarda Woźnego, o nieinformowanie ich przez lata o planach dewelopera dotyczących przebudowy wjazdu i wyjazdu. Twierdzą, że nie mieli dostępu do dokumentacji z prowadzonego postępowania administracyjnego. Uzyskali ją dopiero w lipcu tego roku. Wspólnota mieszkaniowa z alei Grunwaldzkiej 63 rozwiązała umowę z Bernardem Woźnym pod koniec października. Woźny twierdzi, że robił wszystko, aby budowa była jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców zabytkowej kamienicy.

W odpowiedzi na zarzuty, deweloper – elbląska firma Mytych – zapewnia, że dojazd do nowej nieruchomości jest realizowany zgodnie z pozwoleniem na budowę i uzyskanymi zgodami na prawo do dysponowania gruntami. Dodaje również, że warunkiem zakupu nieruchomości przy alei Grunwaldzkiej było uzyskanie do nich dojazdu od strony tej samej alei przez działkę nr 435. Mieszkańcy są również niezadowoleni z lokalizacji śmietnika, który deweloper zamierza postawić na ich dzierżawionej działce. Deweloper proponuje wybudowanie jednej wiaty śmietnikowej dla obu wspólnot na terenie swojej nieruchomości, pod warunkiem partycypacji w jej utrzymaniu przez użytkowników.

Mieszkańcy obawiają się, że planowany dojazd do sąsiedniego budynku doprowadzi do uszkodzenia ich zabytkowej kamienicy. Twierdzą, że konieczne są pilne i kosztowne prace naprawcze, które mają na celu ochronę ich secesyjnej kamienicy przed dalszym zniszczeniem. Zastanawiają się, czy tak duża inwestycja przy tak ważnym zabytku nie wywołała żadnych wątpliwości u decydentów. Rzecznik prasowy prezydenta Elbląga zapewnia, że procedura wydania pozwolenia na budowę nowego budynku została przeprowadzona zgodnie z prawem i zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.